2014: PHONEOGRAPHY


Dużo wspomnień pozostanie we mnie z 2014 roku.

Przepiękna zima, kiedy po zeszłorocznym Sylwestrze wracaliśmy do Krakowa. Wschody słońca o 7 nad ranem, gdy każdego dnia przejeżdżałam przez Most Dębnicki do pracy. Pokochanie planszówek (to jak powrót do dzieciństwa!). Wiosna, spacery, leżenie na trawie między zajęciami i rolki!  Skończenie studiów, obrona. Zakrzówek, lato, truskawki, próbowanie burgerów, gdzie tylko się da. Open'er i coroczny oddech od obowiązków, zmartwień i problemów, którego zawsze wyczekuję. Bałtyk, koncerty i plaża. Potem Warszawa, cudowny ogród na dachu BUW-u i Centrum Nauki Kopernik, w którym mogłabym zapomnieć o czasie. Było też Morskie Oko i największa ulewa w moim życiu :) Wystawa Stanley Kubrick i drzwi z napisem REDRUM. W końcu Albania i Czarnogóra, gdzie zapałałam miłością do Bałkanów. Plecak-pamiątka, z którym się nie rozstaję i niezapomniane widoki. Po powrocie polska jesień, mój odremontowany rower, złote liście i nowe studia. Śląsk i dom, za którymi coraz bardziej tęsknię, kiedy porankami włóczę się po Krakowie (tak ciężko czasem znaleźć sobie tu własne miejsce). Upragniony grudzień, Święta, ciepło i odpoczynek... Wreszcie beztroska, której mi brakowało, ale już mam ją w sobie (tu i teraz). To był dobry rok.

You May Also Like

0 komentarze